Wycieczka do Apulii – zobacz naszą ofertę!
Wycieczki Apulia – o czym pamiętać odwiedzać Alberobello?
- słynne kamienne domki trulli znajdują się tylko (aż?) w jednej dzielnicy miasteczka
- czy powstały dlatego, aby unikać podatków budowlanych?
- trulli dawało się łączyć z sobą, tworząc przytulne „apartamenty”
Spacer po tym miastecku to zwykle oczekiwanie na nieuniknione. Bo przecież nikt (no… prawie nikt) nie przyjeżdża tu ot tak, po prostu. Dla członków każdej grupy, każdej wycieczki do Włoch Południowych najważniejszym (często: jedynym!) celem odwiedzin w Alberobello są trulli – niewielkie kamienne domki na planie koła lub (rzadziej) kwadratu. Zatem również ja udałem się z takim właśnie zamiarem.

Wycieczki Apulia – rzuć okiem na „Wioskę Smurfów”
Zwiedzanie w Alberobello warto rozpocząć od krótkiej wizyty na Piazza Plebiscito. To właśnie stąd rozciąga się znana z folderów czy stron www panorama miasteczka. A właściwie: nie tyle całej miejscowości, ile na dzielnicę Largo Martello, w której zbudowano ponad półtora tysiąca trulli. Pomiędzy Piazzą a tajemniczymi domkami rozciąga się płytka dolina, dzięki której widok na trulli jest pełniejszy, głębszy. Słychać trzask migawek aparatów i rozkładanych kijów do selfie. A zaraz potem każdy schodzi schodami w dół, aby chwilę potem zagłębić się w dzielnicy kamiennych domostw z trójkątnymi dachami.
Skąd się wzięły trulli?
Historia tych nietypowych domków nie jest do końca znana. Nie są one spotykane nigdzie indziej w Europie! A przecież sprawdziłyby się w każdym miejscu o klimacie śródziemnomorskim – mury i dach mają bowiem takie właściwości, że chłodzą latem (a temperatury w Puglii potrafią przekraczać 40 stopni!), a zimą dają z kolei nieco ciepła. Według jednej z teorii pierwsze trulli powstawały w XV wieku, kiedy Ferdynand I, władca tych ziem, zabronił chłopom wznosić stałe domostwa. Twierdził przy tym, że on, jako władca, ale także odlegli mu zarządcy, będą przenosić chłopów tam, gdzie w danej chwili będą potrzebni.

Puglijczycy również nie lubią Skarbówki
Druga teoria powstania trulli mówi o unikaniu podatków przez mieszkańców południowego wschodu Włoch. Otóż przez całe wieki Puglijczycy płacili podatki za każdy budynek – od chłopskiej, skromnej chatynki do pałacu najbogatszych rodów. No – prawie za każdy. Jedynymi budowlami zwolnionymi z podatków były domy niewykończone. Czy właśnie to wyjaśnia fakt, że trulli budowano bez zaprawy i mogły być w każdej chwili rozmontowane?
Jak przerobić kawalerkę na apartament?
Ogromna większość trulli była budowana jako budynki jednoizbowe. Co zatem się działa, jeśli powiększała się rodzina? Albo kiedy trzeba było przygarnąć pod swój dach dzieci rodziny lub dziadków? Dziś zapewne szukalibyśmy nowego mieszkania, ale – na szczęście – dawni Puglijczycy byli praktyczniejsi. Otóż tuż obok własnego trullo budowali drugi, podobny, potem w istniejącym domku wybijali dziurę w ścianie (przypomnę: ścianie bez zaprawy!) i za pomocą kilkudziesięciu kamieni łączyli dwa budynki, tworząc całkiem przytulny apartament.



Trullijskie „Na zdrowie!”
Dziś już tylko nieliczne trulli pełnią swoją pierwotną rolę – domów mieszkalnych. Część służy jako składy na mniej przydatne rzeczy (taka włoska odmiana piwnicy, strychu czy pawlacza), inne są wynajmowane turystom jako apartamenty na kilka nocy. Jeszcze inne służą jako sklepy ze wszystkim, co może kupić turysta (nawet, jeśli o tym nie wie!). Oprócz magnesów, łyżek czy fartuszków z napisami „Puglia”, „Alberobello” gości nęcą miejscowe likiery, którymi gospodarze dość chętnie częstują odwiedzających. Oczywiście: Alberobello to nie jedyny moment w trakcie wycieczki do Włoch, kiedy powiemy sobie z kimś ‘salute’, ale puglijski orzechowy likier może być wart grzechu.
Zwłaszcza w połączeniu z miejscową, oryginalną kuchnią. A więc: smacznego!